Drodzy Rodzice moich pacjentów! Pytacie mnie bardzo często o różne aktywności fizyczne dla swojego malucha. Dziś już chyba nikt nie wyobraża sobie życia bez promowanych jeździków, hulajnóg, skoczków, czy rowerów biegowych i może nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, iż granica wieku od której zaczynamy stosować ten sprzęt strasznie się przesunęła. Z niepokojem obserwuję trend „ Im wcześniej , tym lepiej” ale czy na pewno..? Postanowiłam podzielić się z Wami własnymi spostrzeżeniami na ten temat, będąc fizjoterapeutą pediatrycznym i matką 3-latki.
Kiedy rodzice dziecka , które jeszcze samodzielnie nie chodzi pytają mnie „ jaką hulajnogę mają kupić swojemu maluchowi” – zamieram! Tak, właśnie tak wtedy wyglądam słysząc to pytanie. Pierwszy warunek do jazdy na hulajnodze to bez wątpienia prawidłowa umiejętność chodzenia! I tu należy sobie uświadomić, że każde dziecko rozwija się w sposób indywidualny i jedno rozpoczyna samodzielny chód około 12-14 miesiąca życia, inne trochę później bo w 18m.ż. a jeszcze inne nawet w wieku 20m.ż. I uwaga! To, iż dziecko stawia samodzielnie kroki nie znaczy, że jest już gotowe do jazdy na hulajnodze! Bardzo ważna jest obserwacja chodzącego dziecka – czy nie potyka się o własne stopy, czy nie ma zaburzeń równowagi, czy potrafi pokonywać drobne przeszkody, wchodzić na schody, czy rozumie i reaguje na polecenia rodzica itp. Uwierzcie mi, że to wszystko jest bardzo istotne w bezpiecznej jeździe na hulajnodze. Dodatkowo rodzice powinni upewnić się, czy dziecko nie ma przeciwwskazań do jazdy na hulajnodze i tu warto zwrócić się do Fizjoterapeuty, który oceni postawę dziecka, między innymi pod kątem asymetriI napięcia mięśniowego. Kto jeździł kiedyś na hulajnodze ten wie, że pozycja na hulajnodze jest asymetryczna co wynika też z samej konstrukcji hulajnogi – w czasie jazdy stoi się na niej trochę bokiem do kierunku jazdy. Ponadto zwykle dzieci odpychają się dominującą nogą i naprawdę ciężko im zmienić nogę w czasie jazdy. Obciążenia jednej strony ciała będą skutkować w późniejszym czasie różnymi dolegliwościami np. bólem w obrębie biodra, kolana, stawu skokowego, bólem pleców. Oczywiście są badania które mówią , że odpychanie się jedną nogą wiąże się z kształtowaniem lateralizacji czyli „wybrania” dominacji jednej ze stron ciała ( proces trwa do około 5-6 roku życia) ale pamiętajmy, iż mówimy o jeździe na hulajnodze w wieku 1,5 roku życia czy 2 lat! Codziennie na spacerze obserwuję takie maluchy na hulajnodze i zawsze odpychają się jedną nogą.
Drugi bardzo ważny aspekt o którym chcę wspomnieć to bezpieczeństwo ! I nie chodzi mi tu o model hulajnogi, która wiadomo musi być bezpieczna dla naszego malucha (na rynku jest tak bogata oferta sprzętu, że z pewnością wybierzecie coś extra). Nie będę też mówić o konieczności zakładania kasku, nakolannikach i nałokietnikach bo to wszystko już wiemy.. Będę mówić o nawierzchni J Tak, tak…nikt o tym nie mówi kiedy chcecie kupić hulajnogę dla 1,5 rocznego dziecka. Otóż małe dziecko powinno jeździć na gładkiej powierzchni gdyż nie ma opcji , że zauważy nierówność w chodniku, delikatnie wystawioną płytkę/kostkę, niski krawężnik. Wiecie co się stanie kiedy hulajnoga wpadnie w taką oto przeszkodę? Powiem Wam, gdyż moje dziecko przetestowało ową sytuację na sobie.. koła hulajnogi gwałtownie stają, kierownica pochyla się do przodu wraz z Waszym dzieckiem, które leci prosto na twarz ( jeśli pech tego dnia mu sprzyja). W przypadku mojego dziecka kask, nakolanniki na nic się zdały, gdyż przód kasku uderzył w chodnik przesuwając się tym samym do góry a dziecko uderzyło buzią w chodnik. Niestety ilość krwi która leje się jak z kranu z dziąsła i wargi sprawia, że biegniecie od razu do szpitala ,po drodze przeklinając Waszą wspaniałą hulajnogę.. Dodam jeszcze, iż zawsze byłam obok córki kiedy jechała a nie 10metrów za nią ale no niestety wystającej płytki matka nie zauważyła. Córka miała wtedy 1,5 roku życia a ja obiecałam sobie, że kolejny raz pozwolę jej na niej jeździć za 2-3 lata..
Nie chcę nikogo straszyć pisząc o „ciemnej” stronie jazdy na hulajnodze, bo wiem jak dużo jest zwolenników tego sprzętu. Oczywiście hulajnoga ma swoje zalety ,które warto podkreślić a więc: kształtowanie równowagi, wzmacnianie koordynacji ruchowej, oswajanie z prędkością, kontrolowanie ciała kiedy nagle trzeba zahamować, skręcić by ominąć przeszkodę (nam się nie udało), wzmacnianie mięśni nóg, brzucha, pleców. Mówi się, że sport to zdrowie! Ale musimy mieć świadomość jednej rzeczy.. nie zawsze „Im wcześniej , tym lepiej”. Może warto poczekać z kupnem hulajnogi i zacząć od rowerka biegowego, który jest bardziej symetryczny w użytkowaniu i z pewnością mniej urazowy niż hulajnoga. Moja córka ma obecnie 3 latka i nauczyła się jeździć na rowerze z pedałami (bez bocznych kółek) a hulajnoga nadal pozostaje atrakcją używaną raz na jakiś czas.
Magda Chwiałkowska fizjoterapeuta NDT Bobath